Relacja z Rzeźnika 2016
Startu w Rzeźniku nie planowałem, ale tę szansę dał mi los, a konkretnie Jarek – sąsiad z mojego rodzinnego bloku w Brzesku. Parę dni przed Wielkanocą dostałem e-maila z pytaniem czy nie miałbym ochoty wystartować w Rzeźniku. Chwila zastanowienia, konsultacja z żoną („jak chcesz to biegnij”) i decyzja na tak.