Lisiecki Półmaraton. Nie bułka z masłem, a kiełbasa z pierogami

Lisiecki Półmaraton. Nie bułka z masłem, a kiełbasa z pierogami

Pierwszy z tych biegów odbył się w marcu w Myślenicach i mając w pamięci atmosferę i nienaganną organizację, byłem pewien że i tu w Piekarach poziom organizatorski będzie na wysokim poziomie. Biuro zawodów, start i meta usytuowane były przy Centrum Edukacyjnym „Radosna Nowina 2000”, siedziby Fundacji im. ks. Siemaszki.

 

W pakiecie startowym czekała na nas techniczna koszulka, a na mecie ciekawy, podpisany z imienia i nazwiska medal dla każdego kto ukończył bieg. Zwycięzcą został Andrzej Lachowski z czasem 1:17:36, a wśród kobiet Jawień Anna z czasem 2:32:20.

 

Pierwsze 10-11km leciało się po w miarę równym terenie, aby na drugiej części trasy pokonać parę zbiegów i podbiegów. Od 15 kilometra czekał na nas około 2 kilometrowy zbieg, który po nawrocie, trzeba było pokonać pod górę. Trasa do łatwych, płaskich i szybki nie należała, ale za to nadrabiała urokliwością terenu. Na trasie znajdowało się kilka punktów odżywczych z napojami, bananami i czekoladą, które wspomagały biegaczy przy pokonywaniu dystansu. Szkoda tylko, że ludzie kibicujący na trasie jak i na mecie raczej nie wiedzieli co oznacza dopingowanie, ale bieganie wśród grobowej ciszy gapiów też ma swój urok:)

Kamil, który na ostatnich podbiegach oderwał się od grupy którą prowadził przez większość dystansu, z nie małym zaskoczeniem dla siebie wbiegł na metę z czasem 1:26:38 co dało mu 16 pozycję. Jeszcze większym zaskoczeniem dla niego było wezwanie pod podium i odebranie dyplomu za zajęcie ósmego miejsca w kategorii wiekowej.

Biorąc udział w biegu miałem w planach utrzymać równe tempo do połowy dystansu, aby po 11 kilometrze troszkę przyspieszyć. Profil trasy szybko zweryfikował moje plany i gdy teren zaczął wznosić się i opadać, utrzymanie równego tempa było poza moimi możliwościami:). Dzięki współpracy na trasie z kolegą Tomaszem z Katowic pokonaliśmy pierwszą dyszkę równym, mocnym tempem. Na kolejnych kilometrach na podbiegach zrobiłem nieznaczną przewagę, co pozwoliło mi zameldować się na mecie chwilę przed nim. Myślę, że gdyby nie końcowe podbiegi, to ja oglądałbym go mijającego metę przede mną. Z czasem 1:21:56 udało mi się zająć 6 miejsce open oraz najniższe miejsce na podium w kategorii wiekowej. Po biegu czekał na nas posiłek regeneracyjny w postaci porcji pierogów z truskawkami oraz szwedzki stół z kiełbasą lisiecką, bo jakżeby inną:)

 

Autor: mor-da

 

Wyniki:

 

Galeria zdjęć: