Relacja. IV Podbieg na Makowicę 07.10.2017

Relacja. IV Podbieg na Makowicę 07.10.2017

 

Ale nie zraża to nas do dalszej organizacji tego wybitnie alpejskiego biegu. Standardowo czekaliśmy na uczestników na parkingu pod zamkiem, gdzie zlokalizowane było Biuro Zawodów. W tym roku pomiar czasu zapewniała Firma Stoperek naszego stowarzyszeniowego kolegi Kamila Nowaka.

Punktualnie o godzinie 10 nastąpił start. Początkowo trasa prowadziła ścieżką pomiędzy bystrymi stokami Żarnowca, a wyjątkowo bystrym w tym miejscu Popradem by dalej wzdłuż Życzanowskiego Potoku doprowadzić uczestników na Wysoki Most. Stąd w miarę „nieostro” było jeszcze przez jakiś 1 km ponieważ potem już każdy poczuł gdzie znajdują się krzyże. Ostry podbieg/podejście trwało prawie do samej mety, która była jak zwykle przy najwyższym kopczyku na szczycie Makowicy 948 m n.p.m., gdzie zawodnicy musieli przebiec bramkę pomiaru czasu. Jeszcze medal od Zuzy, fotka Vadima i kubeczek wody od Mariusza i można było spacerować w kierunku Chatki Cyrla gdzie wzorem roku ubiegłego zorganizowaliśmy posiadówkę połączoną z dekoracją najszybszej trójki. Tradycją jest także, że z roku na rok pada rekord trasy (ciekawe dokąd tak będzie?). Najszybszy był Janek Wydra, który na słowa Mariusza o tym, że pobił rekord stwierdził, że jakby wiedział to zszedł by poniżej 40 minut!!! A więc nowy rekord trasy należy do Janka Wydry – 40:05. Drugi linię mety przekroczył Piotrek Biernawski 42:59, a z kolei trzeci był Krzysztof Falkowski – 44:31. Pierwszą kobietą, która przekroczyła linię mety była Angelika Brończyk – 55:03. Tuż za nią na linię mety wbiegła Michalik Edyta z czasem 1:00:03, a trzecia była Basta Iwona 1:11:30. Ciekawe jest także to, że na starcie wzorem roku ubiegłego jak i poprzednich edycji pojawili się prawdziwi biegowi wymiatacze jak ubiegłoroczny zwycięzca i rekordzista trasy Piotrek Biernawski, król Gorców Janek Wydra czy Krzysiek Falkowski.

Media:

W Chatce na Cyrli raczyliśmy się gorącym bigosikiem z ciepłą herbatką i wiejskim chlebkiem, a na deser była kiełbaska. Oj nie chciało się wychodzić na zewnątrz, ale trzeba było dokonać dekoracji zwycięzców, którzy musieli poczekać na resztę zawodników. Po dekoracji najszybszych chodoków i dziob biesiadowaliśmy w dalszym ciągu 🙂

Dziękujemy wszystkim uczestnikom, że przybyli, a zwłaszcza tym, którzy wpisali już nasz Podbieg na Makowicę w swój wieloletni kalendarz biegowy bo i tacy byli. Dzięki i do zobaczenia na Niepodległości!

PS: cieszymy się także, że spodobały się Wam nasze oryginalne statuetki w postaci kopczyka na Makowicy. Informujemy, że będą do wygrania w przyszłym roku J a jeżeli chodzi o film i fotki z mety oraz dekoracji to są dostępne na naszym facebokowym profilu. Zapraszamy do oglądania.

 

Autor: Łukasz Mikulski

Foto: ffolas